Uzbekistan, Tadżykistan, Afganistan, Kirgistan, Kazachstan 2018 – dzień 43 i 44

10-11 sierpień 2018
0 km

Uzbekistan, Tadżykistan, Afganistan, Kirgistan, Kazachstan 2018 – dzień 43 i 44

Ukraina i Polska

Gdy jestem już na Ukrainie to tak jakbym już był w domu, zostało trochę powyżej 1 300 km więc co to za dystans, jedna granica, żadnych biurokratycznych problemów.

Odcinek dzielimy na dwa dni. Pierwszego docieramy w okolice Sarn i na nocleg zatrzymujemy się w okolicznych lasach. Drugiego dnia przekraczamy granicę; trafiamy na sobotę więc nie ma dużego ruchu, ponadto Ukraińcy kierują nas na osobny pusty pas. Odprawa trwa 15 minut i wjeżdżamy do Polski. Tutaj trochę dłużej, ponieważ jest więcej samochodów i nadal granica UE. Na szczęście po 30 minutach jest po wszystkim. Zaraz za granicą rozjeżdżamy się i każdy z nas zmierza do siebie. Szczęśliwie docieramy do swoich domów.

Noclegi na trasie.

Uzbekistan, Tadżykistan, Afganistan, Kirgistan, Kazachstan 2018 – dzień 41 i 42

8-9 sierpień 2018
0 km

Uzbekistan, Tadżykistan, Afganistan, Kirgistan, Kazachstan 2018 – dzień 41 i 42

Rosja i Ukraina

W Rosji większość głównych dróg jest w dobrym stanie, ale nadal zdarzają się stare zniszczone nawierzchnie. Taki odcinek cały czas jest od granicy do Saratowa. To aż 300 km. fatalnej drogi, ale na tak ogromnym terytorium Rosji to mała cząstka. My to odczuliśmy aż zanadto; przed Saratowem złapaliśmy drugą gumę w podróży.

Jedziemy przez Rosję, mijamy setki niczym nie wyróżniających się wiosek, mijamy kilka większych miast. Rosja przyciąga jak magnes chyba dlatego, że jest taka prosta i szczera do bólu, taka jak czasy lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, które pamiętamy z dzieciństwa. Przyjeżdżamy tutaj właśnie aby to poczuć, aby spotkać Rosjan, wypić z nimi, porozmawiać. Jako miłe dopełnienie podróży po Rosji dokładamy zwiedzanie miast-perełek po drodze i graniczne kontakty z urzędnikami. Wschód daje nam możliwość prawdziwego, dogłębnego przeżycia przygody jakiej już nie doświadczymy w Europie Zachodniej.

Do granicy ukraińskiej dojechaliśmy drugiego dnia o godzinie 18.00. Przed nami były tylko 3 auta na ukraińskich numerach. Rosjanie bardzo dokładnie sprawdzili samochody z Ukrainy, bądź co bądź państwa te są w stanie wojennego napięcia. Kontrola 3 aut trwała 3 godziny. Przyszła nasza kolej; uważałem, że jako turyści w dziwnych autach i Polacy zostaniemy potraktowani łagodniej. Nic z tych rzeczy, każdy z nas musiał wynieść na zewnątrz każdą torbę i plecak, każda z nich została sprawdzona wykrywaczem metalu i każdy sygnał jaki się pojawił nakazywał nam pokazanie przedmiotu. Dodatkowo przy tak skrupulatnej kontroli celnik znalazł drona i musiałem się tłumaczyć przełożonemu co to jest i do czego służy. Na szczęście opanowałem rosyjski na tyle, aby wytłumaczyć, że nie jestem szpiegiem, a sprzęt to turystyczno-sportowa kamera. Cała procedura zabrała nam 3 godziny.

O 24.00 byliśmy przed posterunkiem ukraińskim i także musieliśmy poczekać ze względu na awarię komputera. Gdy wjechaliśmy na terminal Ukraińcy standardowo wyłudzali kasę; byliśmy już zmęczeni i niechętni do „walki” jaką zawsze prowadzimy, ale i tak utargowaliśmy na 10 EUR od 3 samochodów. Ok, za taką kasę warto nie czekać do rana. Już podczas wypisywania dokumentu celnego okazało się, że inna osoba wjeżdżała jedną z moich Toyot, a inna wyjeżdża i to był ogromny dla nich problem. My już z tego faktu ironizowaliśmy, ponieważ kasa została zabrana i papiery muszą być wystawione.

O 1.30 wyjeżdżaliśmy z granicy. Musieliśmy tylko dotrzeć do głównej M02, ponieważ na odcinku od granicy do Głuchowa nie ma dobrego miejsca na nocleg. Ten 40 km. odcinek jest w fatalnym stanie i przez następną godzinę walczyliśmy z drogą. Ostatecznie o 2.30 dojechaliśmy do głównej trasy i zjechaliśmy w pole kukurydzy.

Noclegi na trasie.    

Uzbekistan, Tadżykistan, Afganistan, Kirgistan, Kazachstan 2018 – dzień 40

7 sierpień 2018
0 km

Uzbekistan, Tadżykistan, Afganistan, Kirgistan, Kazachstan 2018 – dzień 40

8.30 – 21.00, Ozinki (Rosja)

Wczoraj zatrzymaliśmy się na nocleg za Aqtobe. Do granicy rosyjskiej mamy około 600 km. więc mamy szansę ją jeszcze dzisiaj osiągnąć. Zbliżając się do granic Rosji krajobraz powoli się zmienia, nadal mamy wszechobecny step, ale pojawiają się wreszcie drzewa.

Po południu docieramy do Uralska, uzupełniamy zapasy taniego paliwa, zjadamy bardzo dobry obiad. Jesteśmy gotowi na „atak” granicy. Od Uralska do Ozinek jest 115 km i ten odcinek zawsze był w fatalnym stanie. Kazachowie wreszcie zajęli się tą drogą i położyli już 50 km. nowiutkiego asfaltu. Prace nadal trwają, ale są zaawansowane i powinny się niedługo skończyć.

O 18.00 jesteśmy na granicy kazachskiej; po 30 minutach oczekiwania wjeżdżamy na terminal i po podstemplowaniu paszportów i bez żadnej kontroli celnej wyjeżdżamy z Kazachstanu. Przed nami granica rosyjska.

Rosjanie również wpuszczają nas na terminal po 30 minutach, jednak kontrola w ich wydaniu jest bardzo dokładna. Przeszukują starannie wszystkie samochody i ostatecznie kierują nas na rentgen. Wjeżdżamy do hali, ustawiamy od razu 3 samochody, zdjęcie i po kilku minutach celnik każe nam jechać.

Wszystko trochę trwało, ale już jesteśmy w Rosji. Podczas każdej wyprawy jest podobnie. Trudno jest celnikom sprawdzić tak duże samochody z dużą ilością bagażu. Trochę przeglądają, ale ostatecznie kierują nas na prześwietlenie.

Wyjeżdżamy z granicy; ze względu na strefę przygraniczną przez kilkanaście kilometrów jest zakaz zatrzymywania. Powoli zachodzi słońce i szukamy miejsca na nocleg. Pojawiają się już lasy więc znalezienie dobrego punktu nie jest problemem.

Nocleg na trasie.

Uzbekistan, Tadżykistan, Afganistan, Kirgistan, Kazachstan 2018 – dzień 37, 38 i 39

4-6 sierpień 2018
0 km

Uzbekistan, Tadżykistan, Afganistan, Kirgistan, Kazachstan 2018 – dzień 37, 38 i 39

Kazachstan

Pożegnaliśmy się z grupą i rozpoczęliśmy nowy, ostatni etap naszej wyprawy. Powroty przez ogromne terytoria Kazachstanu, Rosji i Ukrainy bywają męczące i trudne, ale nie można im odmówić uroku. Bez „balastu” grupy jedziemy tylko w 3 kierowców, w ciszy i spokoju. Nadal cieszymy się każdym dniem, fotografujemy i nagrywamy. Jedyną różnicą jest pokonywanie większych odcinków, ale wielka stepowa pustka Kazachstanu nie pozostawia zbyt dużego wyboru, tutaj jest pięknie, lecz nie ma atrakcji turystycznych, które by zatrzymały nas na dłużej.

Codziennie połykamy po 700-800 km, wieczorami zatrzymujemy się w przyjemnych miejscach na nocleg.

Noclegi na trasie.