Algieria 2016 – dzień 5

8.00 – 18.00, Gafsa (Tunezja)

Jutro koło południa mamy spotkanie z przewodnikiem w Algierii. Musimy zatem podjechać pod granicę, aby spokojnie ją jutro przekroczyć i załatwić wszystkie formalności po każdej ze stron. Nie byłem jeszcze w Algierii, ale znając biurokrację arabską nie wierzę w szybkie procedury.

Wieczorem dojeżdżamy do Gafsy, 150 km. przed granicą algierską. Jest to dobre miejsce na nocleg, gdyż z przewodnikiem mamy spotkanie jutro o 11.00 więc powinniśmy się czasowo ze wszystkim zgrać.

Od początku wyjazdu temperatury nas nie rozpieszczają i dziś wieczorem mamy tyko około 0°C. Niektórzy z naszych uczestników wybierają wówczas hotel zamiast kempingu. Tak też było w tym przypadku. We wspomnianej Gafsie w żadnym z hoteli nie mieli wystarczającej ilości miejsc dla naszej grupy. Ostatecznie dotarliśmy do hotelu Joghurta. Duży i luksusowy obiekt z wysokimi cenami. Rozpoczęły się żmudne negocjacje cenowe i ustalenie możliwości noclegu w samochodach na parkingu. Po rozmowach większość załogi wybrała pokoje hotelowe (w obniżonej cenie), a cześć spędziła noc w samochodzie. Już wieczorem okazało się, że pokoje mają liche ogrzewanie, woda też nie jest ciepła, ale to zawsze lepiej niż w namiocie lub samochodzie. Noc była zimna i grupa hotelowa nie wspomina tego zbyt miło natomiast grupa samochodowa z webasto na pokładzie spędziła ciepłą noc.

Nocleg w hotelu i samochodach.