Bez kategorii

Uzbekistan, Tadżykistan, Afganistan, Kirgistan, Kazachstan 2018 – dzień 26 i 27

24 - 25 lipiec 2018
0 km

Uzbekistan, Tadżykistan, Afganistan, Kirgistan, Kazachstan 2018 – dzień 26 i 27

Przejazd przez Dolinę Bartang (Tadżykistan)

Wyjechaliśmy z Afganistanu, który zrobił na nas ogromne wrażenie, nie zdążyliśmy ochłonąć, a przed nami następna tadżycka perełka. Najpiękniejsza dolina w tym kraju – Dolina Bartang. Nie jest to miejsce, które łatwo odwiedzić. Usytuowanie tej doliny powoduje, że odwiedzając Tadżykistan po raz pierwszy z reguły nie uda nam się przejechać tej doliny gdyż mamy inne ciekawe miejsca, a kierunek przejazdu uniemożliwia przejazd przez Bartang (musielibyśmy się długo wracać tą samą drogą). Innym problemem jest nieprzewidywalność pogody i bardzo często brak możliwości przejazdu z powodu wysokiej wody.

Na przestrzeni moich wyjazdów w te rejony robiłem już dwa podejścia do Bartangu. Pierwszy raz zwyczajnie zabrakło nam czasu, drugi raz właśnie duże opady uniemożliwiły przejazd przez dolinę. Tym razem tak zaplanowałem przejazd, że Korytarz Wachański obejrzeliśmy od strony Afganistanu, a Pamir Highway po prostu odpuściliśmy, ponieważ przejazd wyżyną na wysokości 4 000 m.n.p.m nie jest podniecający i zdecydowanie przegrywa krajobrazowo z Bartangiem.

Z Khorogu mamy 67 km. dojazdu do Rushan, gdzie jest wjazd w dolinę. Po kilkunastu kilometrach kończy się całkiem dobry asfalt i wjeżdżamy w prawdziwy off-road. Droga jest rewelacyjna, wokół nas piętrzą się wysokie szczyty, a my jedziemy wąską doliną. Smaczku dodają częste przeprawy przez rozlany Bartang lub jego dopływy. Kilka razy wspinamy się wąskimi dróżkami na przełęcze; może nie tak wysokie jak na Pamir Highway, ale 3 500 m.n.p.m robi większe wrażenie gdy wspinamy się z 2 500 m. niż 4 600 m.n.p.m z 4 000 m. po szerokiej asfaltowej drodze. Spędzamy w Bartangu trzy dni, śpiąc w najlepszych miejscówkach pod gwiazdami, budując przeprawy przez rzeki, spotykając tylko kilka samochodów, wypijając kilka butelek wódki z miejscowymi Pamircami czekając na odblokowanie zasypanej skałami drogi.

Wjechanie w Dolinę Bartang było najlepszą rzeczą jakiej mogliśmy doświadczyć w Tadżykistanie, cieszę się, że w końcu udało mi się to zrealizować.

Noclegi na trasie.

Maroko, Mauretania, Senegal, Gwinea, Sierra Leone, Liberia, Algieria, Tunezja 2024 – dzień 7 i 8

4 - 5 styczeń 2025
0 km

Maroko, Mauretania, Senegal, Gwinea, Sierra Leone, Liberia, Algieria, Tunezja 2024 – dzień 7 i 8

Ruszamy z Agadiru na południe. Przez pierwsze 100 km jest tak jak zawsze, jeden pas, sporo powolnych ciężarówek, dosyć duży ruch. Jednak od Tiznitu Maroko zbudowało nową autostradę. Rewelacyjna trasa ciągnie się przez 550 km docierając do okolic Al-Ujun.

Tak naprawdę obszar Sahary Zachodniej i tak zawsze był wielką pustką, w szczególności dla zmotoryzowanych podróżników, którzy z rzadka mijali inne pojazdy. Sahara Zachodnia jest wspaniałym miejscem do eksploracji, wielką pustą i płaską pustynią nad wietrznym wybrzeżem Atlantyku, ale tym razem nie zatrzymujemy się tutaj na dłużej tylko dalej podążamy na południe. 

Niewątpliwie ta wspaniała autostrada jest odpowiedzią Maroka na budowę drogi z Algierii do Mauretanii. Kraje te również chcą dołączyć do korzyści jakie oferują komunikacyjne szlaki transsaharyjskie. Obecnie dostępna jest praktycznie tylko trasa nad Atlantykiem. Podczas tej podróży mamy zamiar przejechać w drodze powrotnej tą planowaną trasą Mauretania-Algieria, ale do będzie dopiero trzeci powrotny etap. 

Na razie jesteśmy na Saharze Zachodniej, pierwszy nocleg mamy w Tarfaya, drugiego dnia docieramy do Bir Gandouz; ostatniego cywilizowanego postu przed granicą mauretańską.