Grecja, Albania, Kosowo 2010 – dzień 6 i 7

9.00 – 20.00, Mourtos 366 km.

Po dwóch dniach „byczenia się” zwijamy obóz i jedziemy na drugą stronę Grecji nad Morze Jońskie. Po drodze spędzamy kilka godzin na zwiedzaniu niesamowitych „wiszących klasztorów” w Meteora. Jestem już drugi raz w tym miejscu, ale wrażenia z oglądania tego miejsca są tak samo wielkie jak za pierwszym razem. Po zwiedzeniu kilku monastyrów (ponieważ wszystkich nie można obejrzeć ze względu na różne dni tygodnia, w które klasztory są otwarte), jedziemy trasą w stronę Igoumenitsa. W okolicach Metsovo trafiamy na niedawno oddaną do użytku autostradę (wybudowaną za 617 milionów EUR). Trasa jeszcze jest bez opłat.

W szybkim tempie docieramy do Igoumenitsa. Tam też zaczynamy szukać kempingu. Oglądamy dwa kempingi na trasie do Patarii, jeden w Sivota, aż w końcu dojeżdżamy do odosobnionej plaży za wioską Mourtos.

Trafiamy na rewelacyjne miejsce z kempingiem, pustą plażą, dobrą restauracją i brakiem jakiegokolwiek zgiełku. Mamy zamiar zostać tutaj trochę czasu. Serwujemy sobie odpoczynek nad Morzem Jońskim, zajadamy się świetnymi bakłażanami z nadzieniem warzywnym, ośmiornicą, greckimi sałatkami i wszystko popijamy miejscowym winem.

Nocleg na kempingu (5 EUR/dzień).