Iran, Armenia, Gruzja 2010 – dzień 23

6.45 – 21.00, Pazardzik 894 km.

Gdy przychodzą ostatnie dni podróży każdy z nas podświadomie chce najszybciej dotrzeć do domu. Wobec tego rano szybko ruszamy i bez przystanków mijamy Istambuł. Przy tej okazji należy pogratulować tureckiej organizacji ruchu samochodowego, gdyż przejechanie 13 milionowego miasta położonego nad Cieśniną Bosfor od tablicy informującej o wjeździe do miasta po stronie azjatyckiej do analogicznej po stronie europejskiej zajęło mi 30 minut. Ogromny „szacun”. Niestety u nas mało który projektant dróg szybkiego ruchu ma tak rozwiniętą wyobraźnię jak Turcy. Trzeba przyznać, że Turkom niewiele już brakuje do prześcignięcia Europy Zachodniej, bo nas już dawno przegonili i to w większości kwestii.

Zatrzymujemy się na granicy turecko-bułgarskiej i robimy zakupy w nowej ogromnej strefie bezcłowej.

Później jadę jeszcze do miejscowości Pazardzik, gdzie zatrzymujemy się na biwak.

Nocleg w winnicy.