7.40 – 23.00, okolice Edirne 698 km.
Wczesna pobudka i szybko wyruszamy. Jedziemy w kierunku monastyru w Horezu, najważniejszej świątyni w Rumunii. Zaliczamy wielkanocne śniadanie i jesteśmy w Horezu. Tam trwają jeszcze przygotowania do nabożeństwa, zakonnice krzątają się i trwają generalne porządki. Jesteśmy około godziny 9.00 więc jeszcze nie ma wiernych i możemy w spokoju pospacerować po terenie.
Po zwiedzaniu ruszamy w dalszą drogę. Zabieramy rumuńskiego autostopowicza, z którym jedziemy do samego Bukaresztu. Okazuje się, że gość pracuje w branży turystycznej i jest odpowiedzialny za współpracę z firmą z Krakowa (jaki ten świat jest mały). Właśnie wraca do domu i jak to zwykle bywa w święta, gdyby nie nasza pomoc to utknął by w miejscu.
Trasa do Bukaresztu szybko mija i wkrótce meldujemy się w Giurgiu na moście granicznym z Bułgarią.
Uiszczamy tylko opłatę za przejazd mostem (6 EUR) i bez problemów wjeżdżamy do Bułgarii. Przy naszej trasie znajdują się interesujące cerkwie wykute w skale, zjeżdżamy więc do Ivanowa i poświęcamy trochę czasu na zwiedzanie.
Po obiedzie zjedzonym na łonie natury jedziemy w stronę Turcji. Bez żadnych przerw docieramy do Svilengradu. Na granicy tureckiej w ekspresowym tempie kupujemy wizy, spojrzenie celników na moje auto i już wita nas gościnna Turcja. Oczywiście jest już późno więc decydujemy się na nocleg na parkingu autostradowym w okolicach Edirne.
Nocleg na parkingu.