7.00 – 23.30, Dogubayazit 1 108 km.
Środek zimy i wysokie góry w Iranie nie są dobrym czasem i miejscem na biwaki więc nasz sen trwał tylko dwie godziny. O 7 rano powoli wschodzi słońce i my też ruszamy dalej.
Zrobiliśmy sobie tylko dwie przerwy korzystając po drodze z lokalnych knajpek i udało nam się o 21.30 dotrzeć do granicznego Bazargan. Jeszcze tylko ostatnie tankowanie taniego paliwa i wspólnie z ekipą Land Rovera rozpoczynamy procedurę wyjazdową.
Wyjazd granicą lądową z Iranu nie nastręcza tylu problemów co wjazd lub granica morska. Po około godzinie mamy komplet dokumentów i opuszczamy Iran.
Formalności tureckie to tylko stempel w paszporcie i miła rozmowa z celnikami.
Dojeżdżamy do Dogubayazit, gdzie w znajomym hoteliku Ortadogu zostajemy na noc.
Nocleg w hotelu (30 TRY).