Islandia 2016 – dzień 6

13.00 – 23.00, Myvatn (Islandia)

Po wesołym wieczorze pobudka nastąpiła zdecydowanie później. Na tej wyprawie odległości są niewielkie, dzień trwa długo więc możemy sobie pozwolić na późniejsze starty.

Dzisiaj przed nami kilka ważnych islandzkich atrakcji. Ruszyliśmy w trasę wzdłuż wybrzeża, następnie przecięliśmy Półwysep Melrkkasletta i wyjechaliśmy w okolicy Kopasker.

Naszym pierwszym celem był Kanion Asbyrgi, którego formacje skalne wyglądają jak odcisk wielkiego kopyta. Wikingowie uznawali, że był to odcisk wierzchowca Odyna. W okolicy można pospacerować kilkoma poprowadzonymi szlakami.

Następnie jadąc na południe szutrową trasą 862 (która po jakimś czasie zamienia się w nową asfaltowa drogę) docieramy do dwóch wodospadów Dettifoss i Selfoss. Dettifoss to największy wodospad w Europie i faktycznie to widać, słychać i czuć. Ogromna masa wody spada z wysokości 44 m, huk jest ogromny i wokół unosi się chmura kropelek wody. Przejście od parkingu do platformy widokowej to gwarantowany prysznic. Wrażenia są niesamowite.

W niewielkiej odległości jest wodospad Selfoss; warty również obejrzenia. Po zdjęciach wracamy na parking i ruszamy na południe w stronę Myvatn. Wjeżdżamy na główną „1” i jedziemy od razu do miejscowej laguny.

Gdy byłem tutaj w 2005 roku istniały już baseny termalne, ale nie było to jeszcze tak skomercjalizowane jak obecnie. Teren nie był ogrodzony, nie było parkingu i byliśmy jedynymi odwiedzającymi.

Dzisiaj jest to ogromna maszynka do zarabiania pieniędzy, z dużym parkingiem, ogrodzonym terenem, restauracją, piętrowym budynkiem i powiększonym głównym basenem. Ceny biletów wzrosły kilkukrotnie.

Woda nadal ma wspaniałą temperaturę, wypoczynek jest gwarantowany, ale nie ma już ciszy i spokoju islandzkiego.

Po kilku godzinach wyszliśmy z laguny i był to już dobry czas na poszukiwanie noclegu. Po drodze zabraliśmy dwójkę polskich turystów i razem rozpoczęliśmy poszukiwania. Rejon Myvatn ze względu na swoją popularność oferuje tylko kempingi w kosmicznych cenach, a pozostałe dogodne miejsca są oznaczone jako zakazane dla noclegów. Zakaz ten jest skrzętnie egzekwowany przez policję i miejscowych patrolujących teren.

Jadąc „1” odjechaliśmy trochę od Reykjahlid i udało nam się znaleźć dobre miejsce na biwak.

Nocleg przy trasie.