7.15 – 22.00, Chabarowsk (Rosja)
Słońce obudziło nas wcześnie, nie było szans dłużej pospać więc ruszyliśmy w trasę.
W okolicach Biełogorska zaczynają się obszary gęściej zamieszkane, jednak na drogach tego nie widać i cały czas jedziemy bez zakłóceń. Ten rejon jest bardziej zaludniony ze względu na rolnictwo, które korzysta z Amuru. Przez kilka tysięcy kilometrów Amur jest rzeką graniczną z Chinami, ale tylko na swoim odcinku od Błagowieszczańska do Chabarowska okoliczne rejony nadają się do upraw rolniczych.
Po całym dniu jazdy docieramy do „stojanki” przed Chabarowskiem. Po kilku dniach w tajdze każdy chce skorzystać z pokoju i prysznica więc ekipa ochoczo melduje się w pokojach.
Spotykam tutaj Francuza na rowerze, który od 60 dni jedzie przez całą Rosję od Petersburga. Ma specjalnie przygotowany rower pozwalający na prawie leżącą pozycję. Taka konstrukcja pozwala mu na pokonywanie 200 km. dziennie co jest niesamowitym osiągnięciem. Ze względu na to, iż przez most na Amurze nie można przejeżdżać na rowerach ustaliliśmy, że zabiorę jego rower z gratami, a jego wcisnę na koniec samochodu i tak jutro przejedziemy przez Amur.
Wieczór był miły, ale musiałem utrzymać formę gdyż jutro muszę zameldować się we Władywostoku, aby we wtorek załatwić wszystkie formalności celne związane z transportem samochodu.
Nocleg na „stojance” (75 RUB).