Japonia, Rosja 2017 – dzień 19 i 20

Wszystkie sprawy mamy już załatwione, pozostaje nam tylko dotarcie do portu.

Nasz hostel znajduje się w centrum miasta, a do portu mamy tylko 10 minut pieszo. Rano pozostaje nam jeszcze spacer po Władywostoku i skorzystanie z dobrego łącza internetowego jakie oferuje hostel.

W porcie jesteśmy o 12.00, spotykamy znajomych Holendrów, rozmawiamy, wypijamy dobrą kawę.

O 14.00 rozpoczyna się odprawa celna, procedura identyczna jak na każdej rosyjskiej granicy. Szybko ją przechodzimy i jesteśmy na promie.

Samochód i motocykle Holendrów też już są na promie; zostały wprowadzone przez obsługę portu.

Teoretycznie nie powinienem mieć do auta dostępu, ale koreańska obsługa promu jest bardzo miła i od razu ustalamy, że mogę bez problemu dostać się na deck samochodowy. Jedynie muszę to zrobić z kimś z obsługi.

Możliwość dostania się do samochodu to dobra wiadomość, gdyż mamy duże zapasy różnych napojów procentowych, a wszystkiego nie dało się zmieścić do małego bagażu podręcznego.

Na promie jest przeważająca grupa Koreańczyków i Rosjan, reszty dopełniają dwoje Holendrów i dwoje Polaków. Rosjanie od razu rozpoczynają imprezę, Koreańczycy też nie są im dłużni. My również nie „zasypiamy gruszek w popiele”.

Po krótkim czasie bawimy się z Rosjanami odwiedzając co jakiś czas Koreańczyków. Okazuje się, że w przeciwieństwie do Japończyków, Koreańczycy to bardzo otwarta i wesoła nacja.

Przez 2 dni trwa na promie dobra zabawa przeplatana odpoczynkiem i trzeźwieniem.

Na drugi dzień docieramy do Korei Południowej. Prom zatrzymuje się w porcie Donghae, postój trwa 6 godzin i mamy możliwość zejścia na ląd. Polacy mogą odwiedzać Koreę Południową bezwizowo więc skwapliwie z tego korzystamy.

Mając 6 godzin pozostaje nam tylko spacer po Donghae i zjedzenie dobrego koreańskiego obiadu.

Po powrocie zostaje nam ostatni etap podróży; 15 godzin rejsu do japońskiego Sakaiminato.

Japonia przed nami, zobaczymy co nas tam czeka.

Pobyt na promie