7.00 – 21.30, Qarabalyq (Kazachstan)
Przed nami Ural. Jak sięgam pamięcią zawsze trasa się tutaj korkuje, ponieważ jest trochę podjazdów i wiele rosyjskich ciężarówek dramatycznie zwalnia.
Zanim jednak dojechaliśmy do pierwszych wzniesień wjechaliśmy do „gostinicy” jedząc śniadanie i korzystając z prysznica.
Około południa docieramy do Uralu i faktycznie zgodnie z przewidywaniem stoimy w korku jednak jest on spowodowany remontem drogi, a nie żółwim tempem Kamazów. Rosjanie przebudowali większość głównych tras, drogi są poszerzone i w newralgicznych punktach mają dodatkowe pasy dla wolniejszych pojazdów. Jedzie się zdecydowanie sprawniej niż w latach poprzednich.
Stojąc w korku rozmawiam z wczasowiczem, który wraca po urlopie do domu. Był w odwiedzinach u rodziny w Woroneżu. Posiedział tam kilka dni i wraca do Władywostoku. Polega to na tym, że mając 21 dni urlopu około 16 dni spędza na dojazd i powrót, a kilka dni na właściwy odpoczynek. Nasi urlopowicze, którzy twierdzą, że spędzają dużo czasu w korkach jadąc do Międzyzdrojów powinni przeczytać ten tekst.
Za Uralem pozostaje nam tylko Czelabińsk i po następnych 150 km. dojeżdżamy do granicy w Troicku.
Jako, że jest to wewnętrzna granica państw należących do unii celnej wyjazd z Rosji przebiega bardzo sprawnie; tylko rutynowe otwarcie wszystkich drzwi, pytanie o broń i inne nielegalne przedmioty i wyjeżdżamy z Rosji. Wjazd do Kazachstanu też bez problemu; stempel w paszporcie i żadnej kontroli celnej.
Po stronie kazachskiej najważniejszą rzeczą jest zakup ubezpieczenia obowiązkowego dla pojazdu. Policja skrupulatnie to kontroluje. Po zakupie ubezpieczenia i kazachskiej waluty – tenge, ruszamy dalej.
Kazachstan wita mnie niezbyt miło, bo po kilku kilometrach z mijającego mnie pojazdu wylatuje kamień, który uszkadza mi przednią szybę. Rysa niestety powoli się przesuwa więc potrzebna będzie wizyta u specjalisty. To już zostawiam na jutro, bo najbliższy warsztat będzie dopiero w Qostanai.
Zgodnie z przewidywaniem zostajemy zatrzymani na najbliższym posterunku policji gdzie sprawdzono nasze dokumenty. Wszystko jest ok. Powoli zbliża się zmrok więc zjeżdżamy trochę z drogi i w okolicy miejscowości Qarabalyq mamy dobrą miejscówkę. Zaletą Kazachstanu jest to, że wystarczy zjechać w prawo lub lewo i już jest się w świetnym miejscu noclegowym.
Nocleg w stepie.