Do Tangeru dopływamy o 11.00. Odprawa celna przebiega bardzo sprawnie i po godzinie jesteśmy już oficjalnie na terytorium Maroka.
W porcie są kantory kilku banków, ceny można trochę negocjować, ale z reguły kurs jest wszędzie podobny. Wymieniamy walutę i ruszamy w stronę Agadiru. Musimy się tam dostać pojutrze, ponieważ część grupy dolatuje i dopiero wówczas rozpoczynamy właściwą wyprawę.
Mamy niecałe 900 km, 2 dni i cały czas autostradę; dystans do pokonania spokojnie i bez nerwów.
Kosztujemy wspaniałej marokańskiej kuchni, mamy już pełny dostęp do internetu więc nadrabiamy zaległości zawodowo-towarzyskie.
Po dwóch dniach meldujemy się na lotnisku w Agadirze i „pakujemy” resztę załogi na pokład. Jutro ruszamy dalej na południe.