Maroko, Sahara Zachodnia, Mauretania 2011 – dzień 24

10.00 – 18.30, Essauira 361 km.

Po śniadaniu wyruszamy w dalszą drogę. Na celownik bierzemy Essauirę. Nie mamy zbyt dużo do przejechania, bo tylko 361 km. więc toczymy się niespiesznie. Essauirę zwiedzaliśmy już w styczniu, ale miasto posiada wiele uroku i warto tutaj przyjechać raz jeszcze. Jednak dzisiaj był dzień zupełnie wyjątkowy, bo przypadało Święto Ofiarowania, które muzułmanie oficjalnie celebrują. W wąskich uliczkach Essauiry zwykle pełnych turystów dzisiaj odbywał się obrząd zarzynania baranów, świętowania, a po południu setki ściętych głów baranów wypalało się w podpalonych beczkach. Trafiliśmy na niesamowitą chwilę jakiej nie spotyka się zbyt często.

Po południu miasto powoli zaczęło wracać do swojego turystycznego charakteru. Jednak w przypadku Essauiry trzeba powiedzieć, że określenie turystyczny jest w pozytywnym znaczeniu. Mimo niekończącego się ciągu sklepików różnej maści miasto jest ciekawe i przyjemne, a tak na marginesie to można tutaj zrobić oryginalne zakupy w bardzo dobrej cenie.

Nocleg na kempingu (20 MAD).