8.30 – 19.00, Atar (Mauretania)
Jesteśmy kilkadziesiąt kilometrów przed Ben Amirą. Ruszamy rano z zamiarem dłuższej sesji fotograficznej pod monolitem połączonej ze śniadaniem.
Jestem w tym miejscu drugi raz, ale niezmiennie Ben Amira robi ogromne wrażenie. Wielki monolit kamienny wyrastający z płaskiej pustyni wygląda niesamowicie. Spędzamy tutaj trochę czasu upajając się widokami i atmosferą niezwykłości i tajemniczości jaką roztacza ta góra.
Następnie ruszamy dalej wzdłuż linii kolejowej do miejscowości Choum. Trasa jest zasypana i trudna do przebycia. Gdy docieramy do Choum okazuje się, że od mojego poprzedniego pobytu dużo się zmieniło. Powstał nowy asfalt, który prowadzi do Choum. 120 km. pokonuje się obecnie w komfortowych warunkach po nowiutkim asfalcie.
Skończyliśmy nasz pierwszy off-road’owy odcinek na tej wyprawie; po zjechaniu z piasku pompujemy koła i jedziemy do Atar na znajomy kemping.
W Atarze lokujemy się na kempingu Bab Sahara; przyjemnym miejscu prowadzonym przez Holendra. Można tutaj zawsze spotkać podróżników z różnych stron świata, podzielić się i otrzymać najświeższe informacje dotyczące Mauretanii i państw ościennych, kwestii bezpieczeństwa oraz przede wszystkim dobrze wypocząć przed następnym etapem podróży.
Nocleg na kempingu (2 500 MRO).