10.00 – 19.00, Tosontsengel 138 km.
Po spakowaniu gratów wracamy na trakt, ale po chwili mija nas mongolska Toyota, z której dobiega „dzień dobry Polacy”. Okazuje się, że spotkaliśmy mongolską rodzinę lekarzy mieszkającą od 20 lat w Polsce. Pan Purejav Enebish jest Prezesem Stowarzyszenia Mongołów w Polsce, razem z rodziną mieszka w Grójcu pod Warszawą i przyjechał na wakacje do rodzinnej jurty. Trochę porozmawialiśmy, wymieniliśmy adresy i dostaliśmy cenną informację o odbywającym się dzisiaj regionalnym Naadam w Nomrog. Ruszamy więc do Nomrog; po godzinie dojeżdżamy i faktycznie wkraczamy w środek wielkiej imprezy. Zawody zapaśnicze, konne, łucznicze, a do tego wielki jarmark, jadłodajnie na kółkach i przede wszystkim pokaz mody dla Mongołów, którzy nie mają wielu okazji do częstych spotkań. Udało nam się obejrzeć niesamowity kawał tradycji i to w wydaniu nieskażonym komercją. Byliśmy jedynymi Europejczykami w kilkutysięcznym tłumie. Spędziliśmy tutaj kilka godzin i ruszyliśmy dalej główną (szutrową) drogą A1603 w stronę UB. Z oczywistych względów pokonałem dzisiaj tylko trochę ponad 100 km. Dojechaliśmy do Tosontsengel i kilka kilometrów za miastem rozbijamy biwak nad rzeką Ider. Wieczorem odwiedza nas tylko właściciel terenu przyglądając się nam i wymieniając kurtuazyjne pozdrowienia.
Nocleg nad Ider Gol.