Mongolia 2013 – dzień 32

9.00 – 2.00, 70 km. za Moskwą 872 km.

W moich pierwotnych planach mieliśmy wracać przez Ukrainę, jednak po przeanalizowaniu trasy i wspólnych uzgodnieniach obraliśmy trasę w stronę Łotwy. Mimo podobnych odległości Łotwa wydawała mi się gorszym pomysłem, chociażby dlatego, że prowadziła przez Moskwę. Ruszyliśmy więc z Kazania i w Niżnym Nowogrodzie obraliśmy trasę na Moskwę. Powrotu już nie było, zostało nam około 1 000 km. do granicy łotewskiej i 36 godzin na opuszczenie terytorium Rosji. Ruch na drodze był niewątpliwie większy niż wcześniej, ale jakoś się jechało. Niestety kilkadziesiąt kilometrów przed obwodnicą Moskwy trafiliśmy na korek, którego nie można było ominąć. Po 6 godzinach ślimaczego przesuwania się do przodu trafiliśmy na przyczynę korka – wypadek 3 ciężarówek. Było już wtedy po północy, ruch w stronę stolicy też był mniejszy, podjęliśmy decyzję o przejechaniu przez centrum Moskwy. Decyzja jakiej nigdy bym nie podjął za dnia w nocy wydawała się realna. Moskwę zobaczyliśmy z okien samochodu, wspaniale oświetloną, kuszącą swoim bogactwem i przepychem. Kreml był na wyciągnięcie ręki. Ten sposób obejrzenia stolicy spowodował, że następnym obowiązkowym punktem zwiedzania w Rosji będzie Moskwa. Aby uniknąć jutrzejszych korków wyjechaliśmy jeszcze około 70 km. za Moskwę i zatrzymaliśmy się w jedynym możliwym punkcie noclegowym, czyli na stacji benzynowej.

Nocleg na stacji Shell.