11.10 – 16.00, Dakar 327 km.
Dzisiaj na celowniku mamy Dakar. Stolica, miejsce związane z najbardziej znanym rajdem samochodowym i ogólnie cel sam w sobie. Dla nas jeszcze obowiązek podstemplowania dokumentów celnych wydanych na granicy. Chyba tylko to ostanie stwierdzenie usprawiedliwia odwiedzenie Dakaru. Ogromny korek przy wjeździe do miasta, brak jakiegokolwiek sensownego miejsca noclegu (oczywiście z wyjątkiem hoteli z „górnej półki”) i w sumie brak szczególnych miejsc do obejrzenia. Klimat miasta „wchłania” się poprzez ogromny ruch uliczny, smog, hałas, mieszankę biedy z bogactwem i przepychem. Dodając jeszcze obejrzane przez nas dzielnice poza centrum, gdzie sklepy są okratowane i z małymi okienkami do wydawania towaru; obraz Dakaru nie jawi się przyjemnie. Jednak te wszystkie negatywne wrażenia składają się na specyficzny obraz stolicy i mogą być bardzo kuszące dla turystów. Spędzamy trochę czasu na Przylądku Zielonym (najbardziej na zachód wysunięte miejsce Afryki) i tam też w okolicach ambasady USA nocujemy.
Nocleg na Przylądku Zielonym.