Senegal, Gambia, Gwinea-Bissau 2013 – dzień 12

7.50 – 16.00, Barra 314 km.

Wynosimy się szybciutko z Dakaru (okazało się, że dokumentów nie trzeba potwierdzać w Dakarze). Docieramy do granicy Senegalu i Gambii.

Odprawa senegalska idzie szybko i kończy się niestety opłatą po 10 EUR za każdy samochód (oczywiście do kieszeni pogranicznika); płacimy i wjeżdżamy do Gambii. Kupujemy wizy na granicy (nie ma potrzeby załatwiania w Polsce dwukrotnie droższych), odprawiamy samochody i gdy mamy ruszać zaczyna się kontrola narkotykowa, a w zasadzie sprawdzanie lekarstw jakie mamy ze sobą. Trwa to dosyć długo, ale w końcu jedziemy. Gambia to malutki kraj więc szybko dojeżdżamy do miejscowości Barra, gdzie mamy zamiar się przeprawić na drugi brzeg rzeki Gambii do Banjul. To nie okazuje się proste, rozgrywają się dosyć dramatyczne sceny, kolejka samochodów żyje własnym życiem. Nie udaje nam się wjechać na prom tego dnia, ale uruchamiamy nasze wszystkie możliwości negocjacyjne i zostajemy wpuszczeni bez kolejki na zamykany terminal portowy, co oznacza zabranie się pierwszym porannym kursem.

Nocleg w porcie.