9.20 – 20.30, Nouakchott 591 km.
Mam nadzieję, że uda nam się szybko wjechać do Mauretanii. Dojeżdżając do granicy „ścigamy” się z grupą Francuzów, którzy też jadą do Mauretanii. Gdy podjeżdżamy do granicy jesteśmy na 7 miejscu. Cała procedura trwa 1.5 godziny. W końcu wyjeżdżamy z Maroka i zaminowanym pasem ziemi niczyjej dojeżdżamy do posterunku mauretańskiego. Mam już „obcykane” wszystkie czynności graniczne więc wszystko idzie sprawnie. Wymiguję się od płacenia, spławiam „pomagacza” i tylko płacę 10 EUR na odprawie celnej (wzorem roku ubiegłego, chociaż korciło mnie aby się trochę postawić celnikowi). Jeszcze tylko ubezpieczenie i już jesteśmy w Mauretanii. Od razu ruszamy dalej z zamiarem dotarcia do stolicy. Jak to bywa w tych stronach trasa jest pusta, bezproblemowo trafiamy do Nouakchott i do Oberży Menata. Wieczorem idziemy na smaczną doradę w znajomej restauracji.
Nocleg w Oberży Menata (2 000 MRO=20 PLN).