11.00 – 17.00, Kotor 325 km.
Rano „grupa szturmowa” jeszcze raz zwiedza miasto, ja dołączam do nich po śniadaniu. To bardzo ciekawe i piękne miejsce zwiedzamy do 11.00, a potem ruszamy z powrotem. Od tej chwili już zbliżamy się do Kalisza.
Wracamy innym przejściem granicznym do Albanii, ale jest jak zwykle bez problemów.
Albania jest tak zachwycająca, dzika i jeszcze nie odkryta przez masową turystykę, że na pewno w najbliższych latach jeszcze tutaj wrócę. Po przejechaniu Albanii bez większych przystanków docieramy do Kotoru, gdzie wynajmujemy kwaterę. Mamy dom nad zatoką, z kuchnią, łazienką, salonem i kilkoma sypialniami.
Na drugi dzień ustalamy zwiedzanie Splitu w Chorwacji.
Nocleg w pensjonacie (6,40 EUR).