Turcja, Syria, Jordania 2008 – dzień 10

7.00 – 20.00, Palmyra 470 km.

Ustalamy, że chodzimy po Aleppo do 14.00. Zwiedzamy Cytadelę, kręcimy się po ulicach, po suku, chłoniemy atmosferę Bliskiego Wschodu. Po tak krótkim czasie w tym mieście pozostaje duży niedosyt i postanowienie o powrocie.

Bez większych problemów opuszczamy miasto i jedziemy na wschód w stronę Deir ez Zor. Mamy zamiar dotrzeć do Palmyry. Na mapie wygląda wszystko ok., dojeżdżamy do Sergiopolis z rewelacyjnymi ruinami na środku Pustyni Syryjskiej. Po zwiedzaniu, sesji fotograficznej i obiadku jedziemy dalej, ale w okolicach Jabal al Bishri mam wrażenie, że błądzimy. Faktycznie, dopiero napotkani po drodze geodeci budujący nowa drogę kierują nas we właściwą stronę. Kilkadziesiąt kilometrów jedziemy na azymut przez hamadę i wypadamy w As Suknah, gdzie okazuje się, że do Palmyry mamy jeszcze 70 km. Do Palmyry wjeżdżamy na minuty przed zachodem słońca. Po ruinach spacerujemy do późnego wieczora. Znajdujemy fajny hotel ze śniadaniem.

Nocleg w hotelu (14 PLN).