9.30 – 23.30, Lubnin (Ukraina) 680 km.
Ustaliliśmy, że zwiedzanie Kijowa zostawiamy sobie na koniec wyprawy; priorytetem są miejsca daleko przed nami. Wobec tego staramy się „połknąć” jak najwięcej kilometrów. Po dobrych drogach przygotowanych na EURO 2012 mknie się wyśmienicie. Po kilku zatrzymaniach drogówki ukraińskiej (zakończonych miłą rozmową i jedną niską „opłatą”) i dwugodzinnym korku, w którym utknęliśmy w Kijowie w końcu znajdujemy rewelacyjne miejsce na nocleg wśród pól słoneczników. Konsumujemy zapasy z Polski, domowej produkcji Eugeniusza (orgia smaków).
Nocleg na polu słoneczników.