9.30 – 18.30, Issyk-Kul (Kirgistan)
Ruszyliśmy wzdłuż południowego brzegu jeziora. Powoli wyjeżdżamy z części, która jest prawdziwie pastersko-kirgiska do części przygotowanej dla turystów. Czym bardziej zbliżamy się do głównej drogi, tym więcej jest jurt-campów i infrastruktury dla turystów. Mimo tego wszystkiego Song-Kul nadal jest pięknym miejscem godnym odwiedzania i można to powiedzieć również o całym Kirgistanie.
Po wjechaniu na główną A365 dojeżdżamy do Kochkoru, sporej miejscowości i stolicy regionu o tej samej nazwie. Jest to dobre miejsce na zakupy pamiątek i dobre jedzenie.
Z Kochkoru jedziemy nad jezioro Issyk-Kul, miejsce obowiązkowe dla każdego odwiedzającego Kirgistan. Zgodnie z wyznawaną przez naszą grupę zasadą omijamy tłumy turystów i szukamy spokojnego miejsca na nocleg. Podczas moich wypraw zawsze zatrzymywałem się nad południowym brzegiem jeziora i tym razem też tak uczyniliśmy. Znalezienie odpowiedniego miejsca nie jest takie łatwe, gdyż powoli zajmowane są dzikie plaże i stają się płatnymi ośrodkami wypoczynkowymi lub dojazd do plaż bywa zamknięty. Mieliśmy sporo czasu na znalezienie dobrej plaży i dzięki naszym pojazdom 4×4 mogliśmy dotrzeć w niedostępne dla innych miejsca. Jak zwykle wyrwaliśmy rewelacyjną miejscówkę. Dzień zakończyliśmy kąpielą w ciepłym Issyk-Kul i ogniskiem.
Nocleg na trasie.