Turcja, Irak 2024

Turcja, Irak 2024 – wstęp

Przed wyjazdem

Turcja, Irak 2024 – wstęp

Irak od dawna był ważną destynacją w moich podróżach. Chciałem tam pojechać, ale zawsze wybierałem inne kierunki lub atmosfera wokół tego kraju nie sprzyjała wyjazdowi. Mimo, że plany wyjazdowe ograniczały się do bezpiecznej części Kurdystanu irackiego to i tak było „pod górkę”. W końcu wziąłem tą wyprawę „z marszu”. Wróciwszy z Algierii skrzyknęliśmy się ze znajomymi i ruszyliśmy. 

Trudno nawet nazwać to wyprawą gdyż specjalnych trudności nie było, czas ograniczył się tylko do 18 dni, a trasa przebiegała po asfaltach i w przeważającej części w państwach doskonale nam znanych i turystycznych. Jedynym wyzwaniem był Irak.

Tak jak zawsze podczas moich wyjazdów nastawiamy się na „dzikie noclegi”, zwiedzanie, kontakty z miejscową ludnością i chłonięcie wyprawowego klimatu. Ruszamy w kameralnym gronie dwoma pojazdami.

Turcja, Irak 2024 – dzień 1

8 marzec 2024
0 km

Turcja, Irak 2024 – dzień 1

Przed nami długie autostradowe odcinki. Na tym początkowym etapie nie nastawiamy się na żadne atrakcje; musimy połykać kilometry, aby później móc gdzieś się zatrzymać na dłużej. Tak zawsze wyglądają moje wyprawy. Mimo, że przygoda zaczyna się od odpalenia samochodu lub nawet od przygotowań do wyjazdu, to często tzw. odcinki dojazdowe każda z ekip pokonuje samodzielnie i wyznaczamy tylko punkt zborny całej grupy. W zależności od rodzaju wyjazdu może to być jakiś port z którego wypływamy lub inny punkt na mapie. 

Teraz też wyjeżdżaliśmy z różnych miejsc więc spotkanie ustaliłem na Węgrzech. Niedaleko autostrady znajduje się geograficzny środek Węgier; miejsce to jest bardzo dobrze przygotowane dla turystów, prosta, ale wystarczająca infrastruktura dla miłośników noclegów na „dzikusa” i mniej wymagających podróżników.

Po całym dniu jazdy wieczorem prawie równocześnie zjeżdżamy się na miejsce postoju. Sprawnie rozbijamy biwak i idziemy na zasłużony odpoczynek.

Nocleg na trasie. 

 

 

Turcja, Irak 2024 – dzień 2 i 3

9 - 10 marzec 2024
0 km

Turcja, Irak 2024 – dzień 2 i 3

Następne dwa dni też są tranzytowe i autostradowe. Przejeżdżamy całą Serbię i na nocleg zatrzymujemy się w Bułgarii. Miejsce, które początkowo wybrałem okazało się nieodpowiednie, ale po krótkich poszukiwaniach znaleźliśmy dobry punkt. Rozlokowaliśmy się około 50 km. za Sofią.

Bułgarię również przejeżdżamy autostradą A1 i wjeżdżamy do Turcji. Nikt z nas nie był w polskiej wiosce Polonezkoy, już po azjatyckiej stronie za Bosforem więc wybraliśmy to miejsce jako docelowe. Wieczorem docieramy do Cumhuriyet. Mamy stąd kilka kilometrów do Polonezkoy, a jest to zdecydowanie lepsza miejscowość na znalezienie noclegu. 

Zatrzymujemy się w hotelu z możliwością kempingu. O tej porze roku hotele w Turcji są puste, a ceny są bardzo niskie.

Noclegi na trasie.

Turcja, Irak 2024 – dzień 4 i 5

11 - 12 marzec 2024
0 km

Turcja, Irak 2024 – dzień 4 i 5

Docieramy do środkowej Turcji i jej największej atrakcji – Kapadocji. Miejsce bardzo popularne, aktualnie ekstremalnie komercyjne, ale nadal piękne i warte kolejnego odwiedzenia.

Od mojej poprzedniej wizyty w 2008 roku rejon ten bardzo się rozwinął, Goreme, w którym się rozlokowaliśmy to obecnie turystyczne miejsce noclegowe z dziesiątkami kafejek i knajpek. Dodatkowo codzienne oferuje możliwości lotów balonami i niezliczoną ilość autokarów z turystami dowożonymi z wybrzeża. W niektórych momentach robi się zdecydowanie tłoczno. Jednak cały tłum gromadzi się w ścisłym centrum i w określonych godzinach stąd można również spokojnie i w ciszy pospacerować po okolicznych atrakcjach.

Spędziliśmy tutaj dwa dni. Pierwszy nocleg w Goreme, drugi w przyjemnym miejscu na wzgórzach nad miasteczkiem.

Noclegi w Goreme.

Turcja, Irak 2024 – dzień 6

13 marzec 2024
0 km

Turcja, Irak 2024 – dzień 6

Złapaliśmy już rytm podróży. Jako następny cel obieramy szczyt Nemrut Dagi. Jest to jedno z ważniejszych stanowisk archeologicznych w Turcji, miejsce wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Znajduje się tutaj zespół świątynny zbudowany przez króla Antiocha I około 62 r.p.n.e. Usypany jest tutaj kurhan z komorą grobową, ale najbardziej charakterystyczne są rzeźby postaci Antiocha I i jego braci i sióstr. Obecnie są widoczne tylko głowy postaci, które uległy zniszczeniu po trzęsieniu ziemi. Te charakterystyczne posągi pojawiają się na wielu folderach reklamujących wypoczynek w Turcji. 

Początkowo nasz plan zakładał, że rozlokujemy się w okolicy Nemrut Dagi, ale temperatura i wysokość około 2 000 m.n.p.m skutecznie odwiodły nas od tego zamiaru.

Podjechaliśmy zatem tylko do Malatya, pozwiedzaliśmy miasto i zatrzymaliśmy się na nocleg w miejscowym parku, który również oferuje miejsca dla kamperów.

Wejście na Nemrut Dagi zostawiamy sobie na jutro.

Nocleg na kempingu.

Turcja, Irak 2024 – dzień 7 i 8

14 - 15 marzec 2024
0 km

Turcja, Irak 2024 – dzień 7 i 8

Rano wyruszyliśmy „zaatakować” Nemrut Dagi. Asfaltowa droga kończy się przy hotelu kilka kilometrów od szczytu. O tej porze roku wszystko jest pozamykane więc nawet nie mogliśmy liczyć na herbatę. Podjazd pod szczyt nie jest bardzo wymagający, ale przy moich gabarytach zakręty musiałem brać na kilka razy. Ostatecznie dojeżdżamy do zakrętu, za którym są już metrowe zaspy. Do „głów” dochodzimy na pieszo. Jest zimno i bardzo wietrznie; krótka sesja fotograficzna i schodzimy do ciepłych samochodów. 

Jazda po górskich serpentynach bardzo nas spowalnia, dzisiaj pokonujemy tylko 230 km i wieczorem docieramy do Siverek. Biwak rozkładamy na miejskim kempingu. 

Następnym celem jest Mardin, stolica regionu i ciekawe miasto na naszej trasie do Iraku. Zabytkowa miejscowość z mieszanką Kurdów, Arabów, Syryjczyków. Położone na stromym zboczu z widokiem na równiny Mezopotamii. Najbardziej atrakcyjne historyczne centrum znajduje się na najwyższym poziomie i w sumie ograniczone jest do dwóch ulic. Krążąc po nich możemy obejrzeć meczety, medresy, twierdzę, dawne kościoły syryjskich chrześcijan. Wśród kamiennych zaułków ulic kryją się sklepiki, bazar, kawiarnie i restauracje. Mimo, że miasto ma ponad 130 000 mieszkańców to historyczne centrum jest bardzo ścisłe i łatwe do obejrzenia. 

Z Mardin mamy tylko 200 km do granicy irackiej.

Noclegi na kempingach.

Turcja, Irak 2024 – dzień 9

16 marzec 2024
0 km

Turcja, Irak 2024 – dzień 9

Rano pokręciliśmy się jeszcze po Mardin, wypiliśmy kawę i ruszyliśmy na granicę. Przed nami nieznana nam granica. Mimo, że mamy przyjazne stosunki z Kurdami i traktują nas jako przyjaciół to zawsze jest lekkie podniecenie gdy przekraczamy nową granicę.

Strona turecka była standardowa; z tą różnicą, że należy sporządzić listę pasażerów każdego pojazdu i wręczyć ją przy kontroli paszportowej. Ta procedura jest przy wjeździe i wyjeździe z Turcji (przynajmniej na tej granicy). 

Strona iracka tak jak się spodziewałem była bardzo miła. Najpierw stemple do paszportów na podstawie wyrobionych wcześniej internetowych wiz, później procedura celna dopuszczenia pojazdów. Wszystko trwało około godziny bez żadnych opóźnień lub celowego przedłużania czynności granicznych. Po godzinie wyjeżdżamy z terminala granicznego i „welcome to Kurdistan”.

Gdy wjeżdżaliśmy ruch osobowy nie był duży natomiast ciekawostką były setki cystern jeżdżących non stop przez granicę i wywożących produkty naftowe produkowane na terytorium irackiego Kurdystanu. W stronę Turcji jedyną możliwością jest transport drogowy; Kurdystan z tego korzysta i są to jego znaczące wpływy budżetowe niezależne od budżetu federalnego.

Pierwszym kurdyjskim miastem jest Zachu gdzie dokonujemy zakupu waluty na miejscowym bazarze i tankujemy taniej ropy. Od razu jest pięknie: wspaniali ludzie, pyszne jedzenie, tania ropa.

Nocleg planujemy w Duhok więc ruszamy dalej, aby za dnia wyszukać dobre miejsce. Obóz rozkładamy koło zapory i ruszamy na wieczorny obchód miasta.

Nocleg przy zaporze.

 

 

Turcja, Irak 2024 – dzień 10 i 11

17 - 18 marzec 2024
0 km

Turcja, Irak 2024 – dzień 10 i 11

Rano ruszamy na zwiedzanie Kurdystanu. Przed nami, po drodze do Irbilu jest kilka atrakcji. W stolicy Kurdystanu zatrzymamy się na kilka dni, ale wracać będziemy inną trasą więc musimy to „zaliczyć” teraz.

Pierwszy po drodze Klasztor Rabban Hormizd założony w 640 roku przez Asyryjski Kościół Wschodu jest bardzo ważnym miejscem dla chrześcijan wschodniego obrządku. Wzniesiony jest na wysokich skałach i również częściowo w nich wykuty. Mimo wielkiej wagi tego miejsca turystami byliśmy tylko my i mała grupa Niemców. Bardzo ciekawy obiekt, który na szczęście ustrzegł się barbarzyństwa Daesh. Oddziały kurdyjskie do dzisiaj pilnują wjazdu do klasztoru, a także całej miejscowości. 

Kilkadziesiąt kilometrów dalej mamy Lalish – świętą miejscowość Jazydów. Jazydyzm to monoteistyczna religia utworzona w XII wieku będąca mieszanką islamu, wierzeń irańskich, kurdyjskich, judaistycznych, zaratusztrianizmu. Miejsce bardzo ważne dla Jazydów i w przeciwieństwie do Klasztoru Rabban Hormizd wypełnione ludźmi i życiem. Nam jako „innowiercom” do niektórych miejsc wstęp był wzbroniony, ale obserwowanie miejscowych i pielgrzymów było interesujące.

Wieczorem docieramy do Irbilu, znajdujemy odpowiednie miejsca noclegowe i oglądamy miasto.

Mezopotamia, Babilonia, dorzecze Eufratu i Tygrysu to miejsce, w którym narodziła się pierwsza cywilizacja, ale również w tych rejonach znajdujemy pierwsze ślady bytności człowieka współczesnego.

Zatem Irbil też nie jest zwykłym miastem. Irbil to jedno z najstarszych miast na świecie, zamieszkiwane nieprzerwanie od ponad 8 000 lat. Prawdopodobnie jest to najstarsza osada ludzka, gdyż w pobliżu odkryto także ślady neandertalczyków.

Będziemy mieli tutaj co robić.

Noclegi w Irbil.

Turcja, Irak 2024 – dzień 12

19 marzec 2024
0 km

Turcja, Irak 2024 – dzień 12

Za cel obieramy miasto Akra. Tutaj co roku obchodzony jest Nowruz czyli „nowy dzień”. Tradycyjne irańskie święto nowego roku obchodzone w dniu równonocy wiosennej. Pierwotnie celebrowane tylko w Iranie, obecnie w wielu krajach świata, a od 2010 roku wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Akra jest stolicą tego święta i z całego Iraku co roku zjeżdżają tysiące osób celebrujących to wydarzenie. W tym roku obchody odbywają się 20 marca, zjeżdża się większość administracji kurdyjskiej na czele z Prezydentem Autonomii Necherwanem Idris Barzanim.

My też chcieliśmy zobaczyć te obchody, ale nie mieliśmy wiedzy jak to będzie wyglądało, jak będzie z bezpieczeństwem oraz jakich tłumów możemy się spodziewać. 

Po śniadaniu wyruszyliśmy z Irbilu i pojechaliśmy w stronę granicy z Iranem. Po drodze mieliśmy kilka atrakcji: wodospad Gali Ali Bag, wodospad Bekhal. Na koniec dojechaliśmy do Rawanaduz z rewelacyjnym wąwozem o tej samej nazwie. 

W tych górzystych rejonach Kurdystanu jest bardzo wiele atrakcji i warto poświęcić im więcej czasu. Nasz czas był ograniczony, a dodatkowo nie wiedzieliśmy jak to będzie z tą imprezą w Akrze. Na dzień przed Nowruz wieczorem docieramy do Akry. Zwiedzamy całe miasto, którego najciekawszą cześcią jest „starówka”. Przygotowania do imprezy idą pełną parą, trwa budowa estrady dla oficjeli, zarezerwowane są wszystkie miejsca noclegowe. Problemem jest tylko pogoda. Od kilku dni mocno pada, a na jutro prognoza przewiduje ogromne opady trwające cały dzień. Nowruz to święto ognia, pokazów pirotechnicznych i spędzanie miłego czasu na wolnym powietrzu. Przy takiej prognozie może to być problem. 

Czekamy do jutra i zobaczymy jak to będzie.

Nocleg w Akrze.

 

Turcja, Irak 2024 – dzień 13

20 marzec 2024
0 km

Turcja, Irak 2024 – dzień 13

Rano cały czas trwały przygotowania do wieczornych uroczystości. Zjeżdżały się setki samochodów z celebrantami. My obraliśmy inny kierunek i wyjechaliśmy z Akry. Uznaliśmy, że warto się pokręcić po okolicy i jeszcze coś pooglądać, a później na wieczór wrócić na imprezę. Parkowaliśmy z dala od centrum i ewentualnie jeden mniejszy pojazd by się gdzieś wcisnął, ale mój i tak nie miał szans.

Ruszyliśmy do Kanionu Dore – cudowne miejsce z zapierającym dech kanionem nad rzeką Bradost, nazywaną po kurdyjsku Sidekan. Po sesjach fotograficznych pojechaliśmy do Barzan – miasta z którego pochodzi założyciel rodu Barzanich Ahmed Barzani oraz Mustafa Barzani – przywódca Kurdów, założyciel Demokratycznej Partii Kurdystanu i bojownik o niepodległość Kurdystanu. 

Mimo niedużych dystansów tutaj w górach czas nam szybko minął i musieliśmy wracać do Akry. Do miasta wjechaliśmy gdy już było zamknięte centrum. Toyota jeszcze się wcisnęła w okolice niedalekie centrum, z moimi gabarytami nie miałem szans. Pozostał mi tylko transport taksówką, który okazał się bardzo korzystny. Kierowca informując, że wiezie turystów został wpuszczony do ścisłego centrum i nie musieliśmy robić kilometrów, aby dostać się do dobrych puntów obserwacyjnych. Niestety pogoda była nieciekawa, cały czas lało i było bardzo zimno. Miejscowi opowiadali, że od 20 lat nie było tak niesprzyjających warunków. Największe atrakcje tej imprezy, czyli pokazy pirotechniczne i ogólnie związane z ogniem zdecydowanie nie wypaliły. Po godzinie 20.00 większość uczestników zaczęła wracać do samochodów. My również uznaliśmy, że wracamy. Po dobrym posiłku zrobiliśmy „burzę mózgów” i uznaliśmy, że ruszamy w drogę powrotną. W drodze powrotnej było jeszcze trochę atrakcji, ale ze względu, że byliśmy w Akrze to nie były one po naszej trasie. Nie ma problemu, jeszcze tutaj wrócimy.

O 21.00 wystartowaliśmy w stronę tureckiej granicy. Wszystko przebiegało bez problemu z wyjątkiem bardzo trudnego spotkania z jednym policjantem, który był prawdziwym służbistą i musieliśmy długo negocjować, aby nas puścił. Co ciekawe była to sytuacja związana z naszym złamaniem przepisów i nie było żadnych kwestii łapówkarskich. Ostatecznie się udało i o 3.00 nad ranem wjechaliśmy na przejście graniczne. Granica sprawnie i bez problemów, jedynie Turcy jak zwykle mieli dylemat z wpuszczeniem moich dwóch pojazdów. Te problemy Turcy mają zawsze na granicach wschodnich gdyż od strony Bułgarii wjeżdżanie więcej niż jednego pojazdu zarejestrowanego na tą samą osobę jest płynne. Od strony Iranu, Iraku i Gruzji potrzebne są dodatkowe papiery, ale są one do ogarnięcia na bieżąco.

Wjeżdżamy do Turcji i o 5.00 rano wykończeni zatrzymujemy się w Silopi na nocleg. 

Nocleg w Silopi.

Turcja, Irak 2024 – dzień 14 i 15

21 - 22 marzec 2024
0 km

Turcja, Irak 2024 – dzień 14 i 15

Po męczącej nocy musieliśmy trochę odpocząć i dłużej się wyspać. Przed nami duże dystanse w Turcji i musimy umiejętnie wybierać miejsca do obejrzenia. W tym pięknym i obfitującym w zabytki i atrakcje kraju nie da się wszystkiego zobaczyć podczas jednego wyjzadu. Dodatkowo trzy tygodnie to bardzo krótki jak dla nas czas więc musimy się streszczać i działać wybiórczo.

Jako dzisiejszy punkt docelowy obraliśmy Sanliurfę. Wyruszyliśmy przed południem; w Cizre zjedliśmy smaczne śniadanie i jadąc dobrymi tureckimi autostradami wieczorem dotarliśmy do Sanliurfy. Zwiedzanie zostawiliśmy na następny dzień.

Rano podzieliliśmy się na dwie grupy. Jedna pojechała do Gobekli Tepe na północny-wschód od Sanliurfy. Znajduje się tam stanowisko archeologiczne wpisane na listę UNESCO. Kryje one pozostałości prehistorycznego sanktuarium, ale jest też miejscem, w którym narodziły się najstarsze cywilizacje, powstało rolnictwo i z tego miejsca wiedza ta rozprzestrzeniała się na cały świat. Badania archeologiczne prowadzone są dopiero od 1994 roku więc przed nami jeszcze dużo nowych odkryć.

Druga grupa wybrała się do Muzeum Archeologicznego i Muzeum Mozaiki. Te dwa obiekty znajdują się blisko siebie i można kupić łączony bilet. Muzeum Archeologiczne jest na światowym poziomie, w ciekawy i zrozumiały sposób przedstawia historię człowieka i osadnictwa w tych rejonach od paleolitu do czasów współczesnych. Muzeum w sposób bardziej przejrzysty niż wykopaliska ukazuje historię człowieka na tych terenach i ekspansję wszystkich zdobyczy cywilizacyjnych na inne rejony Europy i Azji.

Po dawce wiedzy ruszyliśmy w dalszą drogę, jechaliśmy do 22.00 i zatrzymaliśmy się stacji benzynowej.

Noclegi w Sanliurfie i na trasie. 

Turcja, Irak 2024 – dzień 16

23 marzec 2024
0 km

Turcja, Irak 2024 – dzień 16

Podczas tego wyjazdu jesteśmy niestety niewolnikami czasu. Faktycznie nie była to wyprawa przygotowywana z dużym wyprzedzeniem, niewiele osób o niej wiedziało. Zebraliśmy się bardzo szybko, małą grupą i bez większego przygotowania ruszyliśmy w nieznane. Tym nieznanym oczywiście był Irak i jego wspaniała kurdyjska część. Potraktowaliśmy ten krótki wypad jako rekonesans pod przyszły powrót w te rejony, ale już dłuższy i także głębiej w terytorium federalnego Iraku.

Na razie pozostaje nam szybki powrót do Polski. Wybieramy zatem sobie tylko jeden punkt – Edirne i do niego zmierzamy. Cała trasa prowadzi dobrymi tureckimi autostradami. Ankara, Stambuł i przygraniczne Edirne. Docieramy wieczorem, pozostaje nam spacer po mieście, dobre jedzenie i oczywiście wizyta w prawdziwym tureckim hammamie. Dobrze, że zachowałem opisaną kolejność, bo gdyby hammam był pierwszy to nie starczyłoby sił ani na spacer, ani na posiłek.

Po rewelacyjnym odprężeniu w łaźni każdy grzecznie położył się spać.

Nocleg w Edirne.

Turcja, Irak 2024 – dzień 17 i 18

24 - 25 marzec 2024
0 km

Turcja, Irak 2024 – dzień 17 i 18

Im bliżej jesteśmy domu tym mniejsze mamy chęci do zatrzymywania się. Od Edirne jedziemy autostradami przez Bułgarię, Serbię i Węgry. 

Pierwszego dnia wyjeżdżamy z Turcji i przejeżdżamy całą Bułgarię. Po przejechaniu  800 km zatrzymujemy się gdzieś w środku Serbii.

Następny dzień to żmudne przekraczanie granicy serbsko-węgierskiej i powolna trasa przez Słowację i Polskę. Po 1 000 km dojeżdżamy do domu.

Wyprawa do Iraku zakończona, ale przed nami sprawdzony nowy kierunek wiele pomysłów na powrót w te rejony w następnym roku.

Nocleg na trasie.

 

8 573
przejechanych kilometrów
18
dni w podróży