Skandynawia 2009 – dzień 3

9.00 – 19.00, Hemsdal 455 km.

Ulewa trwa bez przerwy od wczoraj. Wyjątkowo szybko i sprawnie zwijamy mokre namioty i o 9.00 ruszamy dalej. W miejscowości Tanum oglądamy ryty naskalne wpisane na listę UNESCO i ruszamy w stronę Norwegii. Dzisiaj mamy się spotkać z kuzynem, który „goni” nas od niedzieli. Tak też się dzieje w okolicach Stromstad i od tej chwili jedziemy w trzy samochody. W Svinesund na granicy szwedzko-norweskiej płacimy tylko 24 SEK za most i już jesteśmy w Norwegii.

Oslo przejeżdżamy bez przystanku i trasą E16 jedziemy na Honefoss i Gol. W Gol wjeżdżamy na trasę numer 52 i po kilkunastu kilometrach skręcając w boczną drogę znajdujemy wspaniałe „hytty” – domki, w których zatrzymujemy się na noc.

Mimo chęci rozbicia namiotów sierpniowa pogoda skandynawska nas nie rozpieszcza i przy ciągłych opadach i temperaturze w okolicach 6°C wybieramy chatę w Hemsdal. I jest to strzał w dziesiątkę. Za całą chatę, w której zamieszkało 9 osób dorosłych i 4 dzieci zapłaciliśmy w przeliczeniu 540 PLN. Oprócz pięknych krajobrazów, jezior, wodospadów mieliśmy do dyspozycji dwie łazienki, saunę, jacuzzi, doskonale wyposażoną kuchnię, salon z kominkiem, taras z grillem i 5 pokoi sypialnych. Siedząc wieczorem po rewelacyjnym posiłku (złożonym z miejscowych grzybów nie zbieranych przez Norwegów) i przy polskim doskonałym napoju o znanej wszystkim nazwie zaczynającej się na literę „w” snuliśmy wizje kiedy to w Polsce nastaną czasy, że za 60 PLN będziemy mieli takie luksusy. Wyszło nam, że nie doczekamy tych czasów i chyba dlatego wolimy zagranicę. Tutaj nikt nie chce zrobić bussinesu przez jeden sezon dlatego jest tutaj normalnie. Ok., dosyć naprawiania Polski, trzeba iść do sauny.

Nocleg w „chacie” (60 PLN).