Algieria 2016 – dzień 10, 11, 12, 13, 14, 15 i 16

10.00 – 16.00, Tadrart (Algieria)

Rano przyjeżdża po nas przewodnik. Tym razem właściciel agencji turystycznej Pan Tidjani Reggani. Starszy pan – Tuareg urodzony na pustyni i znający każdy zakamarek pobliskiej Sahary.

Jesteśmy zaopatrzeni w wodę i żywność, dolewamy tylko taniej algierskiej ropy (0,60 PLN/litr) i ruszamy w głąb pustyni.

Jedziemy na południowy-wschód od Djanet w najpiękniejszą część Sahary – region Tadrart. Tadrart obejmuje pustynny obszar na pograniczu libijsko-algierskim. Obfituje w różnorodne formy skalne, piasek we wszystkich odcieniach żółci i czerwieni. Oprócz niesamowitych form przyrodniczych Tadrart znany jest ze sztuki naskalnej. W całym parku Tassili ‘n Ajer znajduje się około 15 000 petroglifów i rysunków naskalnych z epoki neolitu. Datowane są one na okres od 7 000 do 6 000 lat p.n.e. Cały obszar został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Po zjechaniu z asfaltu obowiązkowo obniżamy ciśnienie w oponach. W zależności od rodzaju nawierzchni i rodzaju piasku musimy obniżyć ciśnienie nawet do 0,5 bara. Od tego momentu Tidjani ustala nam plan dnia.

Bywa, że dziennie pokonujemy tylko kilkanaście kilometrów. Kilkakrotnie zakopujemy się po osie, wyciągamy się, wykopujemy, podkładamy trapy. Oglądamy niesamowite rysunki i ryty, fotografujemy i nagrywamy filmy, poruszamy się w głębokich wąwozach i po wysokich wydmach. Bywają miejsca, których nasze ciężkie samochody nie są w stanie pokonać i szukamy innych możliwości przejazdu.

Zgodnie ze zwyczajem tuareskim na biwak zatrzymujemy się około godziny 16.00 i mamy wtedy jeszcze ponad 2 godziny na dobrą sesję fotograficzną, przygotowanie posiłku i obozowiska. Przewodnik za każdym razem wybiera rewelacyjne miejsca na nocleg. Dunes Agalati, El Berij, Moulnaga, Tamerzouga, In Tehok, Herisson, Cirque, Oued Injaren to nazwy miejsc naszych biwaków i kilku innych atrakcji przyrodniczych jakie było nam dane obejrzeć. Nie jestem w stanie wymienić wszystkich nazw, ale cała trasa jaką przejechaliśmy była niesamowitą przygodą i doświadczeniem.

Wieczory spędzaliśmy przy ognisku z mocną i słodką miętową herbatą w ręku; w pamięci zostanie nam udział w pieczeniu chleba z ogniska i opowieści Tuaregów.

Wspomnienia z tych 7 dni w Tadrarcie na zawsze zostaną mi w pamięci i myślę, że jeszcze tutaj nie raz przyjadę.

Noclegi na pustyni.