Algieria, Tunezja 2023 – dzień 6

Pobudka wcześnie rano i ruszamy na granicę. Strona tunezyjska załatwiła nas sprawnie i wjeżdżamy na terminal algierski.

Mimo dopracowania wszystkich szczegółów, ustalenia z przewodnikiem dokładnej godziny przyjazdu, dogrania wielu elementów jeszcze przed wyjazdem zawsze z pewnością do 100% można przypuszczać, że wszystko będzie się wlekło niemiłosiernie długo. I jakbym był prorokiem; przewodnik dociera po dwóch godzinach, urzędniczka wpisuje do komputera dane pojazdów klikając jednym palcem, chodzę od okienka do okienka. Mimo, że te sprawy powinien załatwić przewodnik to moja obecność też trochę przyśpiesza tempo.

Ostatecznie po 6 godzinach opuszczamy terminal i gdy już uradowani ruszamy w trasę to na pierwszym posterunku żandarmerii kilkaset metrów od przejścia granicznego przez następną godzinę wpisują nasze dane. Ten cały czas oczekiwania jest niesłychanie dołujący, ale po prostu tutaj tak jest zawsze. Niewątpliwie wszystko zależy od ilości pojazdów i uczestników. Mniejsza grupa Niemców czekała 5 godzin.

Problemem nie jest czas tylko informacje przekazywane przez przewodnika, że wszystko będzie szybko, a jest tak jak zwykle.

Oczywiście po takiej obsuwie nie dojedziemy zbyt daleko i faktycznie ostatecznie docieramy do El Oued i zatrzymujemy się w hotelu. Mamy możliwość spania w namiotach lub wybór pokojów hotelowych.

Kemping na terenie hotelu (2 500 DZD).