Turcja, Syria, Jordania 2008 – dzień 22

9.50 – 18.00, Balaton 480 km.

Ruszamy w stronę Węgier, ale nie autostradą tylko wybieramy drogę przez Sombor i przejście w Brackim Brzegu. To był duży błąd. Węgry to granica Schengen, ale dlaczego akurat wybrali moje auto do kontroli tego nikt nie wie. Nasi bratankowie zafundowali nam trzepanie całego samochodu łącznie z wypakowaniem wszystkich bagaży, łącznie z grzebaniem w torbach, śpiworach, namiotach. Na godzinę celnicy zablokowali przejście i utworzyła się za nami kolejka. Celniczka węgierska powiedziała mi, że mają nowego szefa i muszą się wykazać. Nieźle, tylko trzeba było wybrać małe Yugo, a nie Defendera z toną ładunku. Gdy później Serbowie (których zablokowaliśmy na godzinę) nas wyprzedzali to machali nam na pozdrowienie, miłe gesty po nieprzyjemnym powitaniu.

Szybko zapominamy o incydencie, bo przed nami Pecs. Mamy zamiar obejrzeć wczesnochrześcijański cmentarz, ale gdy okazuje się, że są to wykopaliska i w dodatku ulokowane w muzeum, które jest zamknięte to musimy zmienić plany. Może kiedyś tu wrócimy. Raczymy się kawą i ciastkiem i jedziemy nad Balaton.

Nocleg na kempingu (1 183 HUF).