Iran, ZEA, Oman 2014 – dzień 14 i 15

Pobyt w Dubaju.

Początkowo Dubaj mieliśmy zwiedzać po powrocie z Omanu. Sytuacja wymusiła jednak na nas obejrzenie tego miasta w pierwszej kolejności. Chyba już wszystko zostało powiedziane o tym mieście; dobrego i złego. Niewątpliwie zaskakuje szybkością rozwoju i rozmachem jakiego nie widziałem w innych miejscach. Z niczego (czyli z pustynnego piasku) powstają nagle najwyższe, najbardziej luksusowe i najdroższe hotele, sklepy, restauracje i wszystko co człowiek może sobie wymarzyć. Wszystko co tutaj jest tworzone nakierowane jest na „złupienie” turysty. Większość przyjeżdżających to wczasowicze korzystający ze wspaniałej pogody w okresie zimowym, z przecen w centrach handlowych, a raczej nie turyści w naszym rozumieniu tego słowa.

Po dwóch zwiedzania i objeżdżania, bo chodzenie jest w Dubaju utrudnione mam już dość tego miasta.

W największym skrócie jeżeli ktoś chciałby „dotknąć” arabskiej atmosfery Bliskiego Wschodu  to nie w Dubaju, jeżeli chciałby odpocząć spokojnie na pustej plaży to nie w Dubaju, jeżeli chciałby zobaczyć duże miasto to też nie w Dubaju. Oczywiście jest to obowiązkowy punkt odwiedzin Zjednoczonych Emiratów Arabskich, który „odhaczyłem” i już nie chcę tutaj nigdy wracać.

Nocleg na plaży